Po sukcesie "Nienawiści" następny film Kassovitza spotkał się z niepochlebnymi opiniami krytyków i ze względu na słaby marketing małym zainteresowaniem widzów. Na szczęście miałem okazję zobaczyć za pośrednictwem TVP. Zrobił na mnie wrażenie. Lubię filmy dobre pod względem wizualnym, a ten na pewno taki jest, ale największe wrażenie zrobił na mnie sposobem ukazania przemocy. Jest to niewątpliwie ciężkostrawny momentami obraz, który jednak daje wiele do myślenia nad źródłem przemocy, nad znieczulicą, nad stanem emocjonalnym jednostek i całych społeczeństw poddawanych wpływom medialnej papki.