Polemizowałabym. Nie oglądałam "Gorączki" więc do tego filmu nie będę go porównywać, ale bardzo ciekawam tych błędów scenariusza. A czy zakończenie banalne i przewidywalne? Końcówka była tak zrobiona aby widz do ostatniej chwili myślał, że brat Bruna chce zabić Vrinksa, a nie Kleina. Chyba że oglądałeś wersje z lektorem, co jak ktoś wspomniał mocno psuje film, bo z góry wiadomo, że to Kleina chcą zabić. Poza tym wcale nie było takie oczywiste czy Vrinks nie zabije Kleina w toalecie.
No cóż, ale każdy ma swój gust. Jak na mój film był bardzo dobry.

Jeśli nie oglądałaś "Gorączki" to szybko to nadrób, jest to chyba najlepszy film sensacyjny w historii. A tak poza tym to denerwuje mnie jak w reklamach i na plakatach porównuje się nowe filmy do starszych, piszać "Najlepszy film od czasu..." itp.

Postaram się:) A co do reklam i plakatów najzabawniejsze było porównanie francuskiego horroru Frontieres z Piłą, gdzie niestety Frontieres wydał mi się przerażający tylko z tego względu, ze taka chora wizja może powstać w czyimś umyśle, w przeciwnym razie byłby dla mnie po prostu śmieszny...

co do Gorączki, zgadzam się, obejrzyj bo film jest genialny :)
a 36 wedlug mnie nie odbiega poziomem akcji i grą aktorską od tego filmu. Na pewno nie postawię ich na równi ale daleko od siebie też nie bo i ten film był świetny :)

Po pierwsze to trzeba zauwazyc roznice miedzy 36 i Goraczka - bo to ze oba te filmy to sensacje i mamy "meski pojedynek" to moim zdaniem troche malo zeby mowic ze 36 to dno a Goraczka to hit... Dla mnie "pojedynek" gangstera i policjanta (Goraczka) a "pojedynek" policjanta i policjanta (36), to troche rozne rzeczy... a osobiście Goraczka 10/10 a 36 9,5/10 czyli w praktyce tez 10 (bo sie zaokragla w gore - przynajmniej tak mnie uczyli na matmie.... :P)

Niby czemu nietrafne. Właśnie obejrzałem filmy i analogia nasunęła mi się automatycznie. Nie wiedziałem wcześniej, że w reklamach używano tego samego porównania (chyba nie przypadkiem). Ja bym złośliwie dodał, że to skrzyżowanie Gorączki z Psami ;P Mutant z pewnością nie dorównał pierwowzorom, ale oglądało się całkiem dobrze. Nie sądzę oczywiście, żeby scenarzysta tego filmu widział Psy ale Gorączkę na pewno nie raz ;P

Pzdr

Zgadzam się tobą. Pierwsza myśl, jaka mi się nasunęła po obejrzeniu filmu, to jakim prawem porównuje się go do "Gorączki". Najbardziej działała mi na nerwy muzyka, która była zbyt nachalna i melodramatyczna wręcz.
Uwielbiam dramaty kryminalne, ale w tym było za dużo tanich chwytów, które miały działać na emocje. I jeszcze to, jak napisałeś, banalne i przewidywalne zakończenie. Prymitywna sztampowa konstrukcja postaci... wielkie rozczarowanie.

Zgadzam się z tą opinią. Dokładnie taki to film jest. Po kilku dniach nie pamięta się wiele z tego filmu. Tak
typowy film typu "zobacz raz i szybko zapomnij". Porownanie go do "Gorączki" zupełnie nietrafione.