Trzymający w napięciu do końca, do ostatnich 3 minut widz nie zna zakończenia i to sprawia, że film nie nudzi i wciąga mimo - moim skromnym zdaniem - kiepskiej gry aktorów. Mało tu spektakularnych akcji, strzelanin i tego typu zagrywek z amerykanskych filmów ;-P, są jednak brutalne sceny ukazujące mafijne porachunki, co moim zdaniem bardziej działa na widza i przekonuje bardziej niż często przesadzone sceny pościgów i ulicznych porachunków. Jak już wcześniej wspomniałem - gra głównych aktorów nie zachwyca, jakaś taka beznamiętna, nawet po najtwardszym policjancie byłoby widać jakieś emocje, smutek, złość w momencie gdy siedzi w więzieniu, ginie jego żona, nie widzi się z córką przez 7 lat, bo sam nie pozwala jej przychodzić do więzienia - tymczasem Leo Vrinks z przyjmuje to wszystko z kamienną miną, no ok... raz zapłakał - aż byłem zaskoczony. Podsumowując - polecam film wszystkim fanom dobrych kryminałów, moja ocena to 7/10.